Od ostatniego wpisu minęło dokładnie 2 m-ce. W tygodniu pochłania nas praca zawodowa oraz życie rodzinne. Ale weekendy w 100% należą do budowy! I wiecie co. Zupełnie nam to nie przeszkadza:) Oczywiście dopóki jeszcze było "długo" widno i mieliśmy taką możliwość to w tygodniu też po pracy śmigaliśmy na budowę. No ale do rzeczy.
Jak tylko Panowie skończyli tynki zabraliśmy się za porządkowanie i układanie styropianu. Po pierwszej warstwie styro 5cm do akcji wkroczył mąż z moim tatą i zajęli się robieniem instalacji wody użytkowej. Wyszło to na prawdę fajnie, może nie tak idealnie równo jak widać to po robocie specjalistów ale to był kolejny krok na którym udało się zaoszczędzić parę złotych.
Kończąc układanie ostatnich warstw styropianu zamówiliśmy materiały pod ogrzewanie podłogowe. Oczywiście to też robiliśmy sami. Wsparliśmy się zakupem rozwijaka i tackera do spinek co zdecydowanie ułatwiło pracę. I jak się okazało była to dobra decyzja bo nie mieliśmy żadnych problemów z odsprzedażą sprzętu dalej. Ale układanie rurek to była raczej przyjemna i jak się okazało szybka robota. 11 listopada zrobiliśmy dla rozgrzewki jeden pokój a w weekend całą resztę. Jeśli ktoś się zastanawia nad robieniem tego we własnym zakresie to polecam:)
Trochę się zeszło ze zmontowaniem rozdzielacza ale tutaj też nieoceniona pomoc w rodzinie (tata i brat ogarniają takie rzeczy więc pomogli i nam), próba szczelności przeprowadzona i można było zamknąć kolejny etap!
W miarę sprawnie udało nam się zamówić ekipę od posadzek. Z efektów jesteśmy zadowoleni. Jak się okazało miejscami wyszła solidna warstwa bo aż ok 10cm na dołkach i trochę mnie to martwi pod względem ogrzewania podłogowego, no ale co ma być to będzie. Dlatego polecam przed układaniem styropianu sprawdzić jakie są rzeczywiste wysokości w kilku miejscach. A w miarę możliwości pilnować poziomów już na etapie lania chudego:)
Jeżeli chodzi o posadzki to oczywiście trochę panikowałam w tym tygodniu bo jak tylko skończyli robotę to temperatury w nocy spadły trochę poniżej zera. Więc zaczęłam czytać czy zabezpieczyć je przed zimnem i jak. No ale na szybko to i tak niewiele można zrobić, jedyne co to kupić termometry żeby chociaż wiedzieć jaka jest sytuacja :P I jak się okazało po kilku dniach chłodniejszych w domu nadal ok 5st. Ale za to wilgotność 99%. Także teraz tynk to co zdążył już się wysuszyć to teraz nabiera znów wilgoci...
Ale z przyjemnością we wtorek mogliśmy oznajmić że mamy już stan deweloperski:P
Teraz czekamy niecierpliwie na gaz. Mamy info że prace zaczną się w połowie grudnia więc plan na ten miesiąc to kotłownia i przyłącze gazu. O ile uda nam się wybrać kocioł bo z naszą decyzyjnością w tym temacie może być ciężko...
Także jak macie już ten etap za sobą i jakieś cenne rady to PROSZĘ podzielcie się!
Mam nadzieję że następny wpis pojawi się szybciej niż po 2 miesiącach i będzie krótszy:)